Czas przygotowania?Rating: 4 katany (jedynym minusem jest miejsce jakie potrzebujemy, a którego w warunkach akademickich możemy nie mieć. No i zmywanie...)
cały poranek.Forma?
Jest to potrawa z dawnych czasów, gdy magia i stal przesączały się przez ludzi. W XXI wieku gdy nikt nie wierzy już w elfy i Hogwart ta właśnie potrawa - jej przygotowanie - jest ostoją całej magii jaka w tym świecie jeszcze się znajduje.
Konstrukcja?
Danie dobrze opowiada historię na podstawie której zostało stworzone. Różny stopień umiejętności posługiwania się pałeczkami pozwala różnym osobą dowiedzieć się co czuły osoby z różnej kasty, gdy stały oko w oko z bohaterem.
Funkcja?
Pozwala spojrzeć na siebie z innej perspektywy, daje radochę z obcowania z magią, świetne gdy przygotowuje się na kolacje dla innej osoby, jako dobra opowieść przed spaniem.
"Ghzie jes moja ćepaćka?"
czyli jak podzielić jajko na 4 śniadania.
środa, 31 października 2012
9. Kura ociekająca złotem z krwią bohaterów
Ingrediencje:
-kurczak
-seler
-marchewa
-orzechy włoskie
-sos sojowy
-mąka ziemniaczana
-ryż
-por.
-przyprawy: chilli, kolendra, curry, złocista do kury, wiadomo (sól pieprz)
-kuchnia, wrrrć! KUCHNIA jest potrzebna, KUCHNIA
Kurę marynujemy znanym sposobem z olejem albo całkiem nowym z kostką rosołową, z przyprawami, ma być złocisty. Od 20 minut do 12 godzin (preferowane) w lodówie.
Podam w zaokrągleniu ilość misek jakie trzeba przygotować:
1000
Starty seler i marchewkę dusimy podlewając wodą gdy jest to potrzebne.
W między czasie smażymy kurę na osobnej patelni razem i gdy będzie gotowy dodajemy do selera.
Użyć minimalne ilości oleju.
Dusimy.Generalnie tu się dużo dusi.
Gdy seler i marchew będzie odpowiednio miękka podlewamy sosem sojowym słonym.
Dzieje się magia. Zwykła potrawa zmienia w magiczny kolor sposób.
Dusimy. Niech sie przegryzie. (bo to w ogóle bardzo brutalna potrawa jest)
Bierzemy szklankę zimnej, podkreślam zimnej... powiększam ZIMNEJ wody i wsypujemy łyżkę i pół mąki ziemniaczanej. Wymieszane dodajemy do kotła z duszoną potrawą. Tworzy sie krew bohaterów, gęsta i zabrudzona przez śmierci jakie powodowali na niewinnych, jednak szlachetna.
Ryż przygotowujemy na patelni.
Podsmażamy poszatkowany por. Wsypujemy ryż i chwilę niech poleży na gorącej patelni. Podlewamy wodą, w proporcji 1szkl. ryżu : 1,5 szkl wody. Zaburzenie tej proporcji spowoduje zmianę lepkości/sypkości ryżu.
Mieszając czekamy aż wyparuje cała woda i ryż będzie gotowy.
Podpowiedź do krwi:
ma być gęsta, ale to ma być wciąż krew. Gdy będzie zbyt gęsta - podlewamy wodą, gdy zbyt rzadka - zdejmujemy pokrywkę i odparowujemy nadmiar.
Orzechy dodajemy w momencie gdy krew jest już prawie gotowa, one muszą się po prostu przegryźć.
Jak podawać?
Zielony ryż (zielony, bo por) na talerz symbol ziemi. Ryż - to przecinka jaką sprowadzali na prostych ludzi bohaterowie, więc musi zostać krwią polany.
8. Krem z brokułów
Ingrediencje:
-brokuł
-kostka rosołowa
-ser żółty
-grzanki/tosty <- na nie przepis zna każdy student
-śmietana 18%
-cebula
-tajemnicy artefakt poszukiwany przez wszystkich, tak zwany BLENDER
Brokuł wrzucamy do wrzącej osolonej wody i gotujemy 5 minut. PIĘĆ! ma być podgotowany (takie sa najlepsze, ale jak kto woli). W garnku robimy bulion z kostki (albo z kury, ale nie oszukumy się...) i gdy będzie gotów wsypujemy tam brokuła, który równie dobrze mógłby być po prostu nawet nie rozmrożony z paczki. Razem z brokułem do bulionu ma wpaść tez zeszklona cebulka. Tu wchodzi do użycia blender. (ja mam kubek miksujący i daję radę)
Doprowadzamy do wrzenia. Gdy zupa zacznie do nas strzelać... tego nie da się pomylić... wystarczy dodać wody. Zagęszczamy serem żółtym pokrojonym w kostkę/paski/czy-inny-jakkolwiek bo i tak się rozpuści. Następnie cieszymy się z tego jak piękny kolor ma zupa, dodajemy troszkę do śmietany tę mieszamy. Chodzi o to żeby się nie zważyła. Jak juz mamy wielki ubaw z koloru kremu wlewamy śmietanę. Mieszając stajemy sie coraz bardziej załamani. Sól i pieprz.
Podanie: jadłem te zupę po raz pierwszy w glinianych miskach za pomocą glinianej totalnie nie ergonomicznej łyżki. Była pyszna! Oczywiście dwa pierwsze etapy można pominąć. gdy mamy juz krem w misce, sypiemy ser. Tarty/krojony to zależy od inwencji, co kto lubi i generalnie to bardzo subiektywne. Do tego jeszcze pokrojone w kostkę grzanki. <- to do środka. A na zewnątrz dodatkowe tosty.
Czas przygotowania?Rating: 3kg mąki (nie znalazłem jeszcze ani jednej osoby, która powiedziałaby NIE! nawet jak nie będzie to idealny krem, to i tak jest CIEPŁE PAPU!, a przypominam, to akademik)
Nie długo, używając brokuła z paczki jest wręcz śmiesznie krótki. Zwłaszcza, gdy bierzemy pod uwagę walory smakowe.Forma?
Zupa, ale jakby nie zupa!
Konstrukcja?
Zupa, ale jakby nie zupa! Bardziej niezupową formę dodaje tej zupie ciągnący się ser oraz grzankowe grudy
Funkcja?
Dobre ćwiczenie na kompozycje (ser do podania). Oraz coś do czego arche musi przywyknąć - żegnanie się ze swoją pracą, oraz rezygnacja z pięknych kolorów na mniej piękne "ot tak, by pasowały".
7. Kurczak KF po studencku
Ingrediencje:
-kura
-zioła: bazyl, oregano, rozmaryn, estragon, kminek
-mąka
-płatki śniadaniowe
en przepis inspirowany był przez mojego długoletniego kuma, który wakacyjne swe przygody, z ów korporacja jaka jest KF, rzetelnie mi opowiadał.
Przede wszystkim kura. Marynować w ziołach te z ingrediencji + ew. jakieś 2 inne (w KF jest mieszanka 7 ziół). Pokrojoną w nie małe części i zasypaną ziołami zalać tłuszczem i odstawić na jakieś 20min do 12godzin.
Proste.
Teraz czas na największy hit tej potrawy.
Mianowicie przygotowanie do smażenia. potrzebujemy 2 michy. Jedna z wodą, która jedynie lekko będzie zakrywała jej dno oraz michę z mąką i płatkami Corn Flakes (wymieszaną z rozmarynem i estragonem. Można użyć pełnej palety ziół, jednak uważam, że powinniśmy wybrać dominantę.)
Kurę wyciągniętą z marynaty obtoczyć w mące i skruszonych płatkach, następnie wrzucić do wody (z obu stron) i ponownie do mąki.
Ten sposób panierowania kury daje specyficzne dla KFa grudy panierki.
Smażenie odbywa się w półgłębokim oleju (powinno byc w głębokim, ale wiadomo - biedni studenci)
Podawanie z dipem z tajnym składnikiem X ew. z sosem czosnkowym.
(twaróg półtłusty, czoch, śmietana 18%, sól dużo pieprzu)
Czas przygotowania?Rating: 7 patelni (nie lubię się chwalić, ale GE-NIAL-NE)
Fakt, jest do dość czasochłonna potrawa. Upierdliwe jest też to, że strasznie się brudzą ręce gdy sie panieruje. Dobrze jest mieć kogoś do pomocy kto byłby to smażył. Jednak, kurde, warto. Przygotowałem to na specjalne okazje. Np. gdy odwiedziła mnie tu w Poznaniu moja inspiracja.Forma?
Ciekawa niepowtarzalna bryła, zależna od kształtu kury, stopnia rozdrobnienia płatków. Nigdy ta potrawa nie wychodzi dwa razy tak samo
Konstrukcja?
Jak już wspomniałem, dość trudna i upierdliwa, ale warto. Na prawdę WARTO Funkcja?
Wykwintne jak na akademicki standard kawał dobrego jedzenie.
środa, 19 października 2011
6. Dip z tajnym składnikiem X + propozycja kanapki
Ingrediencjie:
-tajny składnik X
-keczap
-chilli
-bazylnia
-słodka papryka
Jeszcze w niedzielę, mówiłem, że nie będę tego robił, bo jako biedny student na to mnie po prostu nie stać. Ale potem, pomyślałem sobie, że no nie róbmy siary, mnie, wnuka pszczelarza nie stać by było na tajny składnik X? HA,HA. to brzmi jak ponury żart. Niestety, nie mogę wam podać czym jest ów tajny składnik X, jednak mam nadzieję, że ten przepis (mimo jakotakowej cenzury) jakoś was zainspiruje.
Bierzemy szklane, wlewamy tajny składnik X. Dodajemy keczup (polecam ognisty, lecz jak jest się biednym studentem to tomatini z biedrony... nie kuffa, on nigdy nie da rady). Sypiemy wszystko co nie jest płynne/półpłynne bądź gazowe z ingrediencji. I mieszaaaamy.
Propozycja kanapki:
-Półbagietka
-Kotlet Szwedzki
-Syr
-Maseło
-Dip z tajnym składnikiem X
-Co najmniej tygodniowa kapusta pekińska (może mneć mniej niż tydzień)
Doszedłem do wniosku, że kotlet szwedzki będę zapisywał jako ingrediencję, bo coś czuję, że będzie z nim wiele wariacji.
Kotlet przypiec w opiekaczu do ciepłości, masło skroić na pieczywo i też na moment do opiekacza. Na stopione masło kapusta, na nią dip potem mięso i ser, żółty. Wuala!
Czas przygotowania?
Moment, i jedno i drugie. Nawet idiocie to zajmie dwa momenty.
Forma?
Ładny czerwony kolor, fajna konsystencja. Smakuje trochę jak sos tajski i pewnie do tej kuchni by się nadawał.
Konstrukcja?
Prostota. Podobnie skomplikowane danie jak skomplikowane były jaskinie jako dom mieszkalny.
Funkcja?
Idealny do mięs.
Rating: 15gwiazdek (dobre, ale jem to już drugi dzień. proste, fajne, ale na szczęście kotlety szwedzkie mi się skończyły)
5. Włoskie danie bez literki z tuńczykiem.
Ingrediencje:
-Tuńczyk w puszce x2 z Biedronki wersja z olejem roślinnym!
-Pomidory w puszce x1 z Biedronki wersja z wihajstrem do otwierania puszki!
-Makaron pastini x1 z Biedronki wersja z zamykanym otworem wylotowym makaronu!
-Ew. papryka, cebula
-Bazylia, oregano
Jaaaa! 16 złotych i żarcia na 4 dni! Nie dzieje się.
To się wyrwało Karasiowi jak zorientował się, że ożwmorde ile tego żarcia! A prawdę mówiąc było na 3, jednak ostatniego był dublet do jedzenia. Liczmy więc 4.
Gdy to robiłem miałem jeszcze pół cebuli i paprykę którą chciałem zużyć.
Otwierając więc puchę z rybą, wylałem olej na patelnię i na tym osmażyłem tuńczyka. Powody były dwa:
raz, że nie będę marnował drogocennej zalewy i tak muszę usmażyć, więc kiego różnica na czym? Zaoszczędziłem na oleju!
dwa, to się też tyczy architektury. Domy i generalnie wszystko wygląda dobrze gdy stoi w miejscu z czego jest zrobione. Podobnie jest w kuchni. Bojąc się o zbytnie wymieszanie smaku użyłem czegoś co już jest w daniu.
Więc smażę cebulę i paprykę na patelni. Dobrym wyznacznikiem jest złocistość cebuli. Jak tak się już stało, wrzucić otworzoną już rybę. Przysmażyć.Dzizys jakie to nudne. Potem wlać pomidory z puchy, dodać ew. koncentratu, oregano i bazylia. Już!
Odparować żeby się zagęściło. Makaron myślę że każdy umie ugotować. Przyozdobić liściem świeżej bazylii? Jest okej!
Czas przygotowania?
Szybko, krótko, przyjemnie a przede wszystkim ŁATWO!
Forma?
To typowe danie włoskie (co prawda paprykę i cebulę można sobie odpuścić) na jego przykładzie widać, jak prosta i jak dobra jest to kuchnia. Dodam jeszcze, że nie znoszę ryb, ale tu. Cudo
Konstrukcja?
TANIO! DUŻO! nic więcej nie trzeba. można jedynie jeszcze raz podkreślić, że łatwo!
Funkcja?
Najeść się 4 dni z rzędu, za mniej niż 5 złotych dziennie.
Rating: 25 gwiazdek(taniość, żarcie idealne dla studenta)
4. elTortija mit'de kurrros!
Ingrediencje:
-kura
-curry
-słodka papryka
-pieprz cayenne
-bazylnia
-oregano
-pieprz i sól
-olej
-mąka
-wrzątek
-sól
-olej
-papryka
-cebula
-pekińska
-inne warzywa
-twarożek
-śmietana 18%
-czosnek
-pieprz i sól*
Ktoś kiedyś powiedział:
Tortilla, druga najlepsza rzecz jaką łyka kobieta, by zapobiec ciąży
a może chodziło o pigułkę?
Danie, elPerfectoss!
Danie, elDługos i jak jesteścios głodnos to róbcios sobios turpistycznos kanapkeus.
Ze względus na skomplikowanios podzielęs esta im viele peache.
1. Drób!
Kurę kroimy na drobno, wsypujemy wszystko co jest w ingrediencjach od kury do mąki (bez mąki) mieszamy i wstawiamy do lodówki, coby się marynowało. Można dodać jeszcze przyprawę złocistą do kury, żeby podkreślić kunszt, wytworność czy też szlachetne pochodzenie kuraka. Kompozycja curry/złocista przyprawa sprawia, że smażąc potem kurę, czujemy się jakbyśmy mięli wielkie bogactwo w swych rękach.
2.Tortilla!
Mąka do michy. Szczypta soli do mąki. Łyżka/dwie oliwy/oleju. Wrzątek do mąki!
Wygnieść, na jednolitą masę. W przeciwieństwie do ciasta na pierogi, tu, wcale nie musi się lepić, więc nawet lepiej jest, gdy ciasto jest przesycone mąką. Dla urozmaicenia, można dodać trochę mąki kukurydzianej. A gdy już jesteśmy w szale dodawania... curry dla koloru żółtego, koncentrat pomidorowy dla czerwonego, jakieś zioła dla... no niech zgadnę.
Ważna sprawa!
Ciasto dzielimy i rozwałkowujemy najbardziej jak się tylko da! Z braku wałka używamy rąk bądź butelek po piwie. Od razu powiem, żeby nikomu nie przychodziły głupie rzeczy do głowy, kartka 50/70 nie nadaje się jako stolnica!
I sprawa chyba jeszcze ważniejsza.
Smażyć na suchej patelni! Z dwóch stron do momentu aż zaczną się pojawiać brązowe plamki. (najlepiej tuż przed samym podaniem)
3. Dip!
Twarożek wrzucić do michy. Twarożek zalać śmietaną. Twarożek przyprawić czochem i dużą ilością pieprzu. Twarożek ewentualnie posolić. Twarożek smakować.
4. Wypełnienie.
Warzywka pokroić, doprawić wg. własnych upodobań. Warzywka też wg. własnych upodobań.
Podawanie?
Na spód tortilla, na nią mięcho na mięcho dip, zawinąć. Bą apytit.
Rating: 32gwiazdek (po prostu, pycha?)
* nie wygląda to jak danie studenta, nie?
-kura
-curry
-słodka papryka
-pieprz cayenne
-bazylnia
-oregano
-pieprz i sól
-olej
-mąka
-wrzątek
-sól
-olej
-papryka
-cebula
-pekińska
-inne warzywa
-twarożek
-śmietana 18%
-czosnek
-pieprz i sól*
Ktoś kiedyś powiedział:
Tortilla, druga najlepsza rzecz jaką łyka kobieta, by zapobiec ciąży
a może chodziło o pigułkę?
Danie, elPerfectoss!
Danie, elDługos i jak jesteścios głodnos to róbcios sobios turpistycznos kanapkeus.
Ze względus na skomplikowanios podzielęs esta im viele peache.
1. Drób!
Kurę kroimy na drobno, wsypujemy wszystko co jest w ingrediencjach od kury do mąki (bez mąki) mieszamy i wstawiamy do lodówki, coby się marynowało. Można dodać jeszcze przyprawę złocistą do kury, żeby podkreślić kunszt, wytworność czy też szlachetne pochodzenie kuraka. Kompozycja curry/złocista przyprawa sprawia, że smażąc potem kurę, czujemy się jakbyśmy mięli wielkie bogactwo w swych rękach.
2.Tortilla!
Mąka do michy. Szczypta soli do mąki. Łyżka/dwie oliwy/oleju. Wrzątek do mąki!
Wygnieść, na jednolitą masę. W przeciwieństwie do ciasta na pierogi, tu, wcale nie musi się lepić, więc nawet lepiej jest, gdy ciasto jest przesycone mąką. Dla urozmaicenia, można dodać trochę mąki kukurydzianej. A gdy już jesteśmy w szale dodawania... curry dla koloru żółtego, koncentrat pomidorowy dla czerwonego, jakieś zioła dla... no niech zgadnę.
Ważna sprawa!
Ciasto dzielimy i rozwałkowujemy najbardziej jak się tylko da! Z braku wałka używamy rąk bądź butelek po piwie. Od razu powiem, żeby nikomu nie przychodziły głupie rzeczy do głowy, kartka 50/70 nie nadaje się jako stolnica!
I sprawa chyba jeszcze ważniejsza.
Smażyć na suchej patelni! Z dwóch stron do momentu aż zaczną się pojawiać brązowe plamki. (najlepiej tuż przed samym podaniem)
3. Dip!
Twarożek wrzucić do michy. Twarożek zalać śmietaną. Twarożek przyprawić czochem i dużą ilością pieprzu. Twarożek ewentualnie posolić. Twarożek smakować.
4. Wypełnienie.
Warzywka pokroić, doprawić wg. własnych upodobań. Warzywka też wg. własnych upodobań.
Podawanie?
Na spód tortilla, na nią mięcho na mięcho dip, zawinąć. Bą apytit.
Czas przygotowania?
W cholerę długo
Forma?
-Dobrze zwinięte wygląda równie dobrze jak smakuje. Złota kura sprawia, że na prawdę mamy wrażenie że jemy coś z wyższej półki. Może przeszkadzać to, że składników jest dużo, wcale dużo ich nie potrzeba, żeby się najeść. Egzotyczne danie w każdym DS i każdy kto nas obaczy z tym w ręku, będzie klękał przed nami na kolanach, jak Majowie do słońca, do końca swego życia.
Konstrukcja?
Dobrze zwinięta nie potrzebuje talerza. Dobrze zwinięta nie potrzebuje nawet widelca.
Funkcja?
Podniesione morale, uczucie, że w końcu zjadło się coś porządnego, coś dobrego, coś czego nie powstydziłbyś się podać królowej angielskiej w swoim domu.
Rating: 32gwiazdek (po prostu, pycha?)
* nie wygląda to jak danie studenta, nie?
czwartek, 6 października 2011
3. Włoskie danie na B.
Ingrediencje:
-Pieczywo tostowe
-Jajko
-Mozarella
-Koncentrat pomidorowy
-Pomidory
-Olej
-Świerza bazyilia
-Sól
-Pieprz
-Mąka
Pożyczona mąka, gdyż wolałem sobie kupić piwo obligowała mnie by odjąć sobie od ust jutrzejsze śniadanie i pokusić się o zrobienie kapki więcej przepysznego dania na B.
Pytanie tylko:
jak?
Sam proces przygotowania podzielę na dwie części. Najpierw coś prostego, coś co tak na prawdę nie wchodzi w skład włoskiego dania na B, ale robi jako świetny dodatek.
Pomidory myjemy, kroimy w plasterki, podobnie kroimy mozarellę. Rozkładamy je na zakładkę na talerzu, co jakiś czas przekładając plastrem mozarelli (w oryginale powinny być na przemian, jednak nie zapominajmy, że jesteśmy biednymi studentami i nie ma co pieniędzy na tak drogie ingrediencja wydawać). Solimy i pieprzymy ułożone już pomidory i mozarellę. Polać olejem (w oryginale oliwą z oliwek, z którą smakuje to nieziemsko, jednak... no pieniądze no!) i posypać rwanymi liśćmi bazylii (jeśli jest się studentem pokroić bazylię w paski, robi wrażenie że jest jej więcej).
Danie włoskie na B:
Z chleba toastowego usunąć skórkę. Na środku posmarować koncentratem pomidorowym i położyć kawałek mozarelli. Chleba zawsze bierzemy 2n kromek ile docelowo będzie dań na B, przy czym zabieg smarowania koncentratem oraz uzupełnienie pieczywa o ser przypada na co drugą kromkę w szeregu. Puste kromki obtoczyć w jajku (wcześniej rozbełtanym, posolonym i popiepszonym), przytknąć do kromek z dodatkami, jak najszczelniej, zanurzyć niezanurzoną część 'tosta' w jajku i wrzucić do mąki. Tylko zdrowo tej mąki. (w oryginale winno się jeszcze zwilżyć kromki mlekiem, najpierw do mąki a potem do jajka, ale jak robiłem to wcześniej, moje zwilżanie mlekiem skończyło się na chlebowej brei w ręce, ale nie dlatego, że wasz Mistrz popełnił błąd. Pokazywałem jedynie słabość przepisu). Wrzucić na patelnię, obsmażyć z dwóch stron.
Rating: 30 gwiazdek (po prostu włoskie niebo w gębie. I nazywa się na B)
-Pieczywo tostowe
-Jajko
-Mozarella
-Koncentrat pomidorowy
-Pomidory
-Olej
-Świerza bazyilia
-Sól
-Pieprz
-Mąka
Pożyczona mąka, gdyż wolałem sobie kupić piwo obligowała mnie by odjąć sobie od ust jutrzejsze śniadanie i pokusić się o zrobienie kapki więcej przepysznego dania na B.
Pytanie tylko:
jak?
Sam proces przygotowania podzielę na dwie części. Najpierw coś prostego, coś co tak na prawdę nie wchodzi w skład włoskiego dania na B, ale robi jako świetny dodatek.
Pomidory myjemy, kroimy w plasterki, podobnie kroimy mozarellę. Rozkładamy je na zakładkę na talerzu, co jakiś czas przekładając plastrem mozarelli (w oryginale powinny być na przemian, jednak nie zapominajmy, że jesteśmy biednymi studentami i nie ma co pieniędzy na tak drogie ingrediencja wydawać). Solimy i pieprzymy ułożone już pomidory i mozarellę. Polać olejem (w oryginale oliwą z oliwek, z którą smakuje to nieziemsko, jednak... no pieniądze no!) i posypać rwanymi liśćmi bazylii (jeśli jest się studentem pokroić bazylię w paski, robi wrażenie że jest jej więcej).
Danie włoskie na B:
Z chleba toastowego usunąć skórkę. Na środku posmarować koncentratem pomidorowym i położyć kawałek mozarelli. Chleba zawsze bierzemy 2n kromek ile docelowo będzie dań na B, przy czym zabieg smarowania koncentratem oraz uzupełnienie pieczywa o ser przypada na co drugą kromkę w szeregu. Puste kromki obtoczyć w jajku (wcześniej rozbełtanym, posolonym i popiepszonym), przytknąć do kromek z dodatkami, jak najszczelniej, zanurzyć niezanurzoną część 'tosta' w jajku i wrzucić do mąki. Tylko zdrowo tej mąki. (w oryginale winno się jeszcze zwilżyć kromki mlekiem, najpierw do mąki a potem do jajka, ale jak robiłem to wcześniej, moje zwilżanie mlekiem skończyło się na chlebowej brei w ręce, ale nie dlatego, że wasz Mistrz popełnił błąd. Pokazywałem jedynie słabość przepisu). Wrzucić na patelnię, obsmażyć z dwóch stron.
Czas przygotowania?
Nie wiem nie chciało mi się liczyć, nie to było ważne, w czasie robienia tego dania, powinniśmy zostawić zegarki przed progiem kuchni i spędzić tam tyle czasu ile to jest konieczne.
Forma?
-Cudownie wygląda to na talerzu. Kolory włoskiej flagi na talerzu, czerwony - pomidory, biały - mozarella, zielony - bazylia, a obok tosty żółte przywodzące na myśl Rzymskie słońce. To danie powinno się jeść w dobrym towarzystwie, gdy niebo ma przyjemnie chłodny niebieski odcień, polskie słońce smyra swoimi promykami Poznań... jeden talerz, dwa widelce. Ewentualnie w zimie, by patrząc na porcelanowy/plastikowy przedmiot przed nami, przypomnieć sobie wakacje, słonko wysoko powieszone nad horyzontem.
Konstrukcja?
-Układ, kompozycja potrawy dobrze podana przywodzi na myśl harmonię. Poza tym wykorzystanie jajka jako kleju dla obu połówek tosta - istny kuchennoarchitektonicznoinżynierski majstersztyk!
Funkcja?
Pozwala zacieśnić więzy społeczne, przywodzi na myśl ciepłe czasy.
Rating: 30 gwiazdek (po prostu włoskie niebo w gębie. I nazywa się na B)
Subskrybuj:
Posty (Atom)